Płyta Püdelsi ,,Tradycja ,, to największa enigma 30u lat Püdelsowania . osobiście uważam ją za najlepszą po Psytchopopie (1999). Oto jej historia.W latach studenckich Bywałem wielokrotnie w Szwecj. Tam poznałem Stefana Desivasilisa mojego drogiego mi kumpla i brata . Rasowego pałkera i wilka morskiego .Razem grywaliśmy w jego studio . postanowiliśmy nagrac utwory , które razem graliśmy , na płytę. Ponieważ w tym czsie \1989\ Maleńczuk zniknął , Franz grał w Tilcie ,Potok w Kanadzie czekał na obywatelstwo. Porozłaziło się na jakiś czas ,po Bella Puppie1987\88. Ze Stefanem świetnie się bawiliśmy i lubiliśmy razem grać i dawać czadu. mLodość nas Rozpierała. Wynajęliśmy na 16 dni Studio Teatru Stu w Krakowie. Stefan sponsorował. Dołaczył ,,Baby ,,Paweł Mąciwoda ,serdeczny przyjaciel i członek zespołu Düpą i Püdelsi świetny muzyk i basista. Nagrał z Püdelsami płyte Kora Püdelsi ,,Bella Puppa,,.. Na gitarę zaprosiłem Maćka Śliwińskiego lidera Zespołu Meness,grającego z Markiem Stryszowskim ,Jackiem Królikiem i Babym w Jazzrokowej formacji . Maciek byl bardzo rokendrolowym gościem i swietnym gitarzystą . Zagrał na Tradycji świetne rasowe sola.Wyjechał do Stanów i przestał grać . Na wokal Stefan przywiózł ze Szwecji rasoweg Vikinga Andersa Bengstona ,obdarzonego swietnym głosem i rasowym wyglądem mierzył bowiem 2metry , bląd loki do pasa.Dziewczyny szalały. Zaprosiłem także wybitnego jazzmana, kreatora muzyki i brzmienia Janusza Grzywacza . Janusz zagrał na wszystkich klawiszach, moogu i udostępnił nam wokoder.Do dwóch numerów zaprosiliśmy Alana Bastera z Turbo, mojego drogiego kolegę, który parokrotnie grał z Püdelsami.Anders napisał teksty ,płyta jest anglojęzyczna.Stefan zagrał na perkusji oczywiście .Ja na gitarach i harmonijce. po 11 dniach prób weszlismy do studia Teatru STU, gdzie za sterami usiedli Brzeziński i Śiwiecki.Realizatorzy wielu znaczących zespołów.
Grałem z wieloma perkusistami, ale najlepiej grało mi się ze Stefanem ,no i oczywiście z Tomkiem Dominikiem ,to nie ulega kwesti .Jestem wielkim szczęściarzem móc grać w ciagu 30 lat ,z takimi klasowymi wybitnymi muzykami. To dla mnie wielki honor.
Studio Teatru Stu było całkowicie analogowe, z najlepszym (w Polsce lat 80 )sprzętem nagraniowym.
Wielka szkoda, że to studio się nie zachowało . Zaginęło gdzieś w bałaganie transformacji ustrojowej,rozsprzedane za grosze.
Zimą 88 roku , kiedy zima naprawde była zimą , przystąpiliśmy z werwą do pracy nad Płytą Tradycja. nagrywalismy od rana do nocy, bo studio mieliśmy dla siebie . Panowała bardzo rokendrolowa atmosfera i babunajzing . zabawa była na całego ,tylko dwumetrowy Anders kwilił za swoją szwedzką narzeczoną, zatopiony był po uszy w socjalistycznym matriksie krakowa lat 80.
Nagrywało sie prawie na 100 , wszystkie analogowe patenty, żeby płyta brzmiała rasowo. Dzisiaj Protuls wyrówna nastroi zmiksuje i zmasteryzuje . Analogowe studio to inna bajka.Inny wymiar techniczny. cdn.....