środa, 11 listopada 2015

HISTORIA PEWNEJ ZNAJOMOŚCI

historia tego teledysku sięga roku 2003, kiedy to wydaliśmy  Wolność Słowa.To bardzo zabawna historia. Paweł Bogocz i reżyser klipu, wpadłi powiada .Mam studio telewizyjne w Katowicach.
jedziemy kręcić teledysk. czasu mamy niewiele, bo facet zrobił grzeczność i użyczył studia , na parę godzin. zabraliśmy się do roboty chyżo
Maleńczuk miał być spikerem i diabłem wcielonym, ja realizatorem i bandrzystą, a Franz tłumaczem migowym i kamerzystą. Paweł nakręcił sceny, makijażystka malowała dyjabła wcielonego i zwinęliśmy się. Paweł wymyślił formułę uw czesnego studia tvn z napisami pod spodem typu złe wiadomości. koszty były nie duże , zła wiadomość - facet od studia miał poważne kłopoty. Teledysk ten zerżnął identycznie od nas , zespół REM .zastosował bad news. wystąpiliśmy przed nimi na Warszawskim Torwarze. Agencja Odysej ,antypatyczni goście separowali nas od siebie .REMowcy widzieli w nas luzaków z którymi chcieli sie zaprzyjaźnić i zajarać blanta. Byli na całym naszym koncercie podobało się im ,.potem zerżnęli nasz teledysk . czy miałem im to za złe ? Nie

piątek, 4 września 2015

HISTORIA LISTU Do PüDLA- CHRZEŚCIJAŃSKIE PRZESŁANIE














HISTORIA LISTU

Siedzieliśmy przy obiedzie,byli znajomi, nic nie zapowiadało zmącenia sytuacji, coś mnie tchnęło, wyleze może jaka poczta nadeszła. Otwarłem skrzynkę i wywlokłem listy na wierzch. Patrzę jest jakaś dziwna koperta.szara  jak mysz,dziwny znaczek z żyworódką je
ziorną,  z datą na stęplu 25.3.91wydrapane zajadle – do właściciela budynku’’ Malutka’’i adres,na odwrocie zaś-Krynica Poste Restant/  dosłownie/.Dziwne miałem przeczucie, towarzystwo pałaszowało obiad,.nawet list od komornika nie był tak frapujący jak owe pismo z dziwnymi ptaszkami nad ,, U’’.wziąlem nożyczki rozciąłem z boku i wywlokłem go na wierzch ,czytając na głos,pisownia dziwna ktoś mocno cisnął długopis tak że powstał wyrazisty rękopis. Im bardziej czytałem, tym bardziej nie było mi do śmiechu ,a towarzystwo zbladło i oniemialo,głos mi słabł i słabł, ale czytałem do końca, już nie było mi do śmiechu . Nigdy już od tej pory ,nie przybijam desek gwoździami w Niedziele Palmową .i wam też nie radzę.
Z czasem nabrałem dystansu i przestałem bać się tego listu , pomyślałem sobie że warto zrobić z tego piosenkę, tekst gotowy, nikt po Zaiks się nie zgłosi  wiec, siedliśmy u mnie na werandzie z Francem  i Maleńczukiem, przeczytałem chłopakom, najpierw myśleli że ja to napisałem, ale przecież mam oryginalny rękopis, może jestem walnięty, ale nie aż tak,żeby coś takiego upichcić, więc zrobiło się wesoło, dałem riff i od razu powstało dzieło praojciec ,który po wsze czasy pozostanie,w podziemnym zapleczu Pudelsuf zwanym ĄPUD. Wywleczony z podziemi znalazł szacowne miejsce na płycie ‘’Wolność Słowa’’ , bo gdzie miałoby być jego miejsce. I dziwi mnie fakt ,że tak niekomercyjne radio-stacje jak RMFFM i ZETA nie grają tak wielkiego przeboju Pudelsuf jakim jest LIST do Pudla, a może antena im zardzewiała czy co? Tolerancja? Odgrodźmy się od niej grubą kreską.List podłączam, choć kto ma oryginalną płyte Wolność .Słowa , to go sobie znajdzie .Jest najprawdziwszy z prawdziwych- prawdziwek… PüDEL

HISTORIA ROKENDROLOWEGO SZWINDLA


-->
HISTORIA ROKENDROLOWEGO SZWINDLA

Po kolejnej przegranej wojnie domowej komputerowej , będę tu pisał ,co twardydyskus zapamiętał. Rano zadzwonił do mnie Wiesław Królikowski z’’ Teraz Rocka’’i pyta: Pudel-czy to prawda że płyty ‘’Viribus Unitis’’i ‘’Narodziny Zbigniewa’’ to jedna i ta sama sesja nagraniowa? Ciekawe pytanie, no cóz prawda zawsze na wierzch wylezie, a zresztą piękny to rock’n’roll szwindel nie ma co! . w 1995 szukaliśmy wydawcy- wybawcy, który wydałby Pudelsów .Byliśmy zespołem niezależnym to znaczy takim, na którym nikomu nie zależy. Byliśmy w sztosie ,zeszła się stara gwardia z czasów Dupą + Maciej Maleńczuk i cholernie chcielismy nagrywać, bo materiał zacny .Było ciężko, po takich frykasach jak:BABALUBA/prezydium zarządu Zaiksu na posiedzeniu w dniu 18 12 96 odmówiło przyjęcia pod ochronę prawną tekstu piosenki autorstwa Piotra Marka pt. Babalubaba/lub’’ Msza’’czy’’Ćmiłababamak’’ trudno znaleźć było wybawce. Wszechobecna czarno-czerwonostyropianowa hipokryzja zalewała kraj , rozpanoszyło się dupowłaztwo i koniunkturalizm. Wyzwanie podjął Piotr Praschil, właściciel małej ,ale zasłużonej dla undergroundu firmy fono ‘’MusicCorner’’.
Wiadomo było że za materiał kasy niebudjet, poprzeczka wyżej, a rozbieg jeszcze krótszy. Podpisaliśmy umowe, weszlim do studia Grelkom ,nagrywajacego w systemie adat .Czasu było mao. Zrobiliśmy tak nagraliśmy całkowicie na żywca 23 utwory, a dogrywki potem i wokal. Wtedy wkroczyła do akcji główna ksiegowa  ukrywająca swe wdzięki jako FDH .wpadła ona na pomysł żeby podzielić materiał na dwie płyty , jedną wydać za frikasa a drugą za kasę- za jakiś czas. Podziału dokonaliśmy według klucza , na pierwszą płytę dajemy numery pudelsowskie plus  utwory Dupą tj ‘’wiara jest jak Dupa’’ ‘’Kolory’’’’Ćmiłababamak ‘’i ‘’Do roboty’’... Do władzy w 95  znów powróciła stara dziwka, więc na szybkości powstało ‘’Czerwone Tango’ ,które jako 13 utwór w postaci singla ,dołączono do ‘’  Viribus Unitis’’, limted .Tak to w 1995 roku wydaliśmy ‘’Viribus Unitis’’ co w tłumaczeniu znaczy’wspólnymi siłami’’. No i pierwsza z afer okladkowych , FDH sfotografował wiepsza pasiastego /autorstwa Ewy M./ na dachu kultowego fso125, na tle ściany, .na której były malunki i sławetne viribus unitis ,co jak oświecił mnie mój oświecony ojciec –znaczy wspólnymi siłami. Okładka padła.... to było to. Szybko znalazł się autor sławetnej ściany i pozwał naszego wydawce .Afera szczęśliwie się skończyła, ale niczego nas nie nauczyła !!!,co pokaże historia.
Rozpisały się gazety ,że to dzieło jest niestety .poszliśmy za cisem i udało się nagrać az trzy videoklipy brawurowego ‘’ Pudla z Gwadelupy’’ którego nakreciliśmy w Krakowie .cały
Czas biegliśmy a za nami biegł kamerzysta i kręcił od Freepubu ,ulicą Wiślną na Kopiec Kościuszki i z powrotem do Freepubu gdzie jako barman pracował Biedrona. Tam film się urwał.
Klipa do ‘’Szklanego oka’’ zrobili Przemek Trębacz  z kolegą. Ta katastroficzna wizja gotowa nam się sprawdzić w 100% brrrry. No i w końcu wypas. Muzyczna jedynka wyściubiła sporą kase na klipa do ‘’Oto’’ .który święcił triumfy, zdobywał nagrody i jest poważnym dziełem Roberta Turło. Puszczała go jedynka i ktoś wreszcie usłyszał o Pudelsach.
Klip jest według mnie rewelacyjny do dzisiaj ,ale ugrzązł gdzieś w tej jedynce i trudno go wydobyć......może kto pomoże ! Zapytacie gdzie ten rock’n’roll szwindel  ?c . d  . n.
                                                                   PüDEL

piątek, 16 stycznia 2015

30 Rokendrolowych LAT - Historia płyty TRADYCJA (1989)

Płyta  Püdelsi ,,Tradycja ,, to największa enigma 30u lat Püdelsowania . osobiście uważam ją za najlepszą po Psytchopopie (1999). Oto jej historia.W latach studenckich Bywałem wielokrotnie w Szwecj. Tam poznałem Stefana Desivasilisa mojego drogiego mi kumpla i brata .  Rasowego pałkera i wilka morskiego .Razem grywaliśmy w jego studio . postanowiliśmy nagrac utwory , które  razem graliśmy , na płytę. Ponieważ w tym czsie \1989\ Maleńczuk zniknął , Franz grał w Tilcie ,Potok w Kanadzie  czekał na obywatelstwo. Porozłaziło się na jakiś czas ,po Bella Puppie1987\88. Ze Stefanem świetnie się bawiliśmy i lubiliśmy razem grać i dawać czadu. mLodość nas Rozpierała. Wynajęliśmy na 16 dni Studio Teatru Stu w Krakowie. Stefan sponsorował. Dołaczył ,,Baby ,,Paweł Mąciwoda ,serdeczny przyjaciel i członek zespołu Düpą i Püdelsi świetny muzyk i basista. Nagrał z Püdelsami płyte Kora Püdelsi ,,Bella Puppa,,.. Na gitarę zaprosiłem Maćka Śliwińskiego lidera Zespołu Meness,grającego z Markiem Stryszowskim ,Jackiem Królikiem i Babym w Jazzrokowej formacji . Maciek byl bardzo rokendrolowym gościem i swietnym gitarzystą . Zagrał na Tradycji świetne rasowe sola.Wyjechał do Stanów i przestał grać . Na wokal Stefan przywiózł ze Szwecji rasoweg Vikinga Andersa Bengstona ,obdarzonego swietnym głosem i rasowym wyglądem mierzył bowiem 2metry , bląd loki do pasa.Dziewczyny szalały. Zaprosiłem także wybitnego  jazzmana, kreatora muzyki  i brzmienia Janusza Grzywacza . Janusz zagrał na wszystkich klawiszach, moogu i udostępnił nam wokoder.Do dwóch numerów zaprosiliśmy Alana Bastera z Turbo, mojego drogiego kolegę, który parokrotnie grał z Püdelsami.Anders napisał teksty ,płyta jest anglojęzyczna.Stefan zagrał na perkusji oczywiście .Ja na gitarach i harmonijce. po 11 dniach prób weszlismy do studia Teatru STU, gdzie za sterami usiedli Brzeziński i Śiwiecki.Realizatorzy wielu znaczących zespołów.
Grałem z wieloma perkusistami, ale najlepiej grało mi się ze Stefanem ,no i oczywiście z Tomkiem Dominikiem ,to nie ulega kwesti .Jestem wielkim szczęściarzem móc grać  w ciagu 30 lat ,z takimi klasowymi wybitnymi muzykami. To dla mnie  wielki honor.
Studio Teatru Stu było całkowicie analogowe, z najlepszym (w Polsce lat 80 )sprzętem nagraniowym.
Wielka szkoda, że to studio się nie zachowało . Zaginęło gdzieś w bałaganie transformacji ustrojowej,rozsprzedane za grosze.
Zimą 88 roku , kiedy zima naprawde była zimą , przystąpiliśmy z werwą do pracy nad Płytą Tradycja. nagrywalismy od rana do nocy, bo studio mieliśmy dla siebie . Panowała bardzo rokendrolowa atmosfera i babunajzing . zabawa była na całego ,tylko dwumetrowy Anders kwilił za swoją szwedzką narzeczoną, zatopiony był po uszy w socjalistycznym matriksie krakowa lat 80.
Nagrywało sie prawie na 100 ,  wszystkie analogowe patenty, żeby płyta brzmiała rasowo. Dzisiaj Protuls wyrówna nastroi zmiksuje i zmasteryzuje  . Analogowe studio to inna bajka.Inny wymiar techniczny. cdn.....